Kwiaty od tysiącleci fascynują ludzi. Ulotne piękno i bogata kolorystyka dają nam natchnienie, tworzą atmosferę delikatności i romantyczności, zachwycają oczy i cieszą duszę. Nic więc dziwnego że towarzyszą nam one od najdawniejszych czasów przy okazji wszystkich najważniejszych uroczystości i wydarzeń. Kwiaty wręczamy ukochanym, bliskim, mogą być wyrazem wdzięczności, szacunku lub tęsknoty. Ciężko również zadziwić faktem, że odkąd sięgamy pamięcią ludzie próbowali zatrzymać na dłużej to ulotne piękno, a metod takiego „zatrzymywania czasu” opracowaliśmy wiele i wciąż dążymy do ideału. Dziś właśnie o tych metodach chcemy Wam opowiedzieć – od suszenia aż po kwiaty stabilizowane.
Historyczne metody utrwalania kwiatów
Najstarszą i najbardziej znaną metodą utrwalania kwiatów jest ich suszenie. Zabieg który każdy z nas może przeprowadzić w zaciszu własnego domu jest zdecydowanie najprostszym z możliwych – kto z nas nigdy nie suszył chabrów czy maków między kartami najgrubszych książek? Metod przeprowadzania tego zabiegu jest wiele, w zależności od efektu jaki chcemy uzyskać. Do stworzenia zielników czy kompozycji w ramkach najczęściej wybieramy właśnie wspomnianą wyżej technikę „na płasko”, jeśli natomiast chcemy stworzyć bukiet, wtedy najczęściej wspomagamy się suszeniem zielarskim, które polega na podwieszeniu roślin do góry nogami w miejscu ciemnym i przewiewnym. Niestety, metoda ta ma swoje wady, bowiem wraz z utratą wody pozbawiamy kwiaty ich sprężystości, elastyczności oraz koloru. Często również zmienia się ich forma i kształt, tkanki karłowacieją, płatki zwijają się nieestetycznie – dlatego warto dostosować sposób suszenia do pożądanego efektu.
Drugą, starą jak świat metodą jest ta najbardziej oczywista, choć nie przychodzi nam raczej do głowy w pierwszej chwili – malowanie i rysunek. Atlasy, zielniki, oprawa książek, dzieła sztuki najwybitniejszych mistrzów – na motyw kwiatowy natknąć się można dosłownie wszędzie, od starożytnych grobowców faraonów po plastikowe talerzyki piknikowe. Niestety, poza pięknem wizualnym metoda ta nie przynosi nam niczego więcej – ciężko tu o wrażenia dotykowe czy zapachowe.
Wraz z rozwojem technologii i pojawieniem się powszechnie dostępnego plastiku zaczęliśmy więc wytwarzać kwiaty sztuczne. Jeszcze kilka lat temu można je było rozpoznać nawet z dużej odległości – nienaturalne krzykliwe kolory, nieestetyczne składanie elementów, „nitki” wystające z liści i płatków. To właśnie z tego powodu kwiaty sztuczne zapanowały przede wszystkim na cmentarzach, gdzie najważniejsza była ich trwałość i odporność na warunki atmosferyczne. Dziś jednak sytuacja nieco się zmieniła, technologia obróbki plastiku poszła do przodu a sztuczne kwiaty łatwo pomylić z żywymi. Takie kompozycje świetnie sprawdzają się wszędzie tam, gdzie nie docierają promienie słoneczne – dla ciemnych kuchni i łazienek to często jedyna możliwość na tchnięcie odrobiny wrażenia „życia”.
No właśnie – wrażenia. Mimo wszystko, po przyjrzeniu się bliżej, kwiaty sztuczne zawsze okażą się tylko zastępstwem, oszukaniem naszego wzroku, podróbką, nie dadzą tego wyjątkowego wrażenia naturalności. Tu na ratunek znów przychodzi nam rozwój technologiczny podparty chemią i fizyką. Czym jednak są te słynne kwiaty stabilizowane i jak o nie dbać? Odpowiedzi na te pytania znajdziecie w dalszej części artykułu.
Jak tworzy się kwiaty stabilizowane?
W przeciwieństwie do suszenia, tworząc kwiaty stabilizowane nie chcemy doprowadzić do całkowitego pozbawienia ich wilgoci. W końcu to woda sprawia że płatki są sprężyste i zachowują swój intensywny, żywy kolor. Obecność wody sprawia jednak również, że w roślinie zaczynają zachodzić procesy gnilne i nie jest możliwe zatrzymanie ich „na zawsze”. Współczesna technika opracowała więc sposób na zastąpienie wody specjalną mieszaniną glicerynową – płynem który pozwala zachować tkankom elastyczność i oryginalny kształt. Po odwodnieniu i glicerynowym zakonserwowaniu rośliny możemy jej nadać dowolny, wymarzony kolor – od naturalnych barw po tęczowe kompozycje.
Jakie kwiaty stabilizowane są dostępne na rynku?
Nie wszystkie rośliny nadają się do poddania temu procesowi. Najpopularniejszymi kwiatami wykorzystywanymi w tym celu są róże – ich mięsiste, mocno unerwione płatki bez problemu „odżywają” pod wpływem gliceryny i bardzo dobrze przyjmują odpowiedni barwnik. Oprócz tego kwiaty stabilizowane spotkać można również w kompozycjach stworzonych z hortensji, chryzantem czy goździków, jednak są one zdecydowanie mniej popularne. Z pewnością jednak przynajmniej raz natknęliście się na stabilizowany mech, liście czy paprocie – swojego czasu wręcz zawładnęły one rynkiem wystroju wnętrz i można się było natknąć na nie w wielu miejscach.
Jak pielęgnować kwiaty stabilizowane?
W tym tkwi cały sekret – niemal nie trzeba tego robić! Kwiaty stabilizowane nie potrzebują podlewania ani promieni słonecznych, nie straszna im temperatura czy przeciąg, nadają się zarówno do mocno nasłonecznionych wnętrz jak i ciemnych pokoi bez dostępu do okna. Jedynym zabiegiem pielęgnacyjnym który należy wykonywać jest ich odkurzenie, jednak konieczne jest to jedynie wówczas gdy kwiaty przez cały czas są „odsłonięte” i narażone na jego osiadanie. Właśnie z tego powodu kwiaty stabilizowane często możemy spotkać w kompozycjach zamkniętych w szkle, które dodatkowo stwarzają wrażenie ekskluzywności i elegancji.
Świetny pomysł na zaskakujący prezent
Kwiaty stabilizowane z pewnością wciąż jeszcze są niecodziennym i zaskakującym elementem upiększającym wnętrza. Dodają powiewu świeżości, sprawiają że pomieszczenie staje się przytulniejsze i cieplejsze, niezależnie od dostępu do światła. Jeśli więc chcecie zaskoczyć wyjątkową osobę, będą wręcz idealnym pomysłem na prezent! Chętnie pomożemy Wam w odpowiednim zorganizowaniu takiej niezwykłej niespodzianki. Wystarczy kilka kliknięć!
Nasze najpiękniejsze kwiaty stabilizowane znajdziecie w tym miejscu:
Dodaj komentarz