Lato rozkwitło już w pełni a wraz z nim nadeszły wysokie, czasem niemal tropikalne temperatury. To wyjątkowo trudny czas dla wielu roślin doniczkowych w naszych domach – ziemia w donicach przesycha szybciej a wilgotność powietrza spada z każdym otwarciem okna. Są jednak rośliny, które doskonale odnajdują się w takich warunkach i czasem jako jedyne są w stanie przywitać nas w dobrej kondycji gdy wracamy z dłuższego urlopu. Z pewnością słyszeliście o jednej z nich – żelaznej damie o dźwięcznej nazwie „Zamioculcas zamiifolia”. Ta niezwykle odporna i wytrzymała roślina w ostatnich latach stała się bardzo modnym elementem wielu domowych dżungli, więc postanowiliśmy że dziś opowiemy Wam o niej nieco więcej. W końcu zrozumienie rośliny to połowa sukcesu w drodze do skutecznej uprawy!
Pochodzenie i warunki naturalne
Zamiokulkas zamiolistny, bo tak brzmi jego polska nazwa, swoimi historycznymi korzeniami sięga przede wszystkim strefy klimatu zwrotnikowego we wschodniej Afryce oraz podzwrotnikowego w południowo-wschodniej Afryce. Dziś naturalnie występuje w takich krajach jak w Kenia, Malawi, Mozambik, RPA, Tanzania czy Zimbabwe. Oficjalnie sklasyfikowany został w 1856 roku, gdy wiedeński botanik Heinrich Wilhelm Schott nadał mu nazwę gatunkową i wyodrębnił spośród szerszej grupy z rodzaju kaladium. Należy do rodziny obrazkowatych (Araceae) i spotkać go można przede wszystkim wśród mocno zacienionego runa gęstych lasów tropikalnych. Nie jest wybredny w kwestii podłoża – wystarczają mu miejsca skaliste czy piaszczyste, nawet ze stosunkowo ubogą glebą. Zamiokulkas to roślina bulwiasta – jej kłącza magazynują wodę i składniki odżywcze zapewniając stały dostęp do tych zasobów w okresach suszy.
Odmiany
Najczęściej spotykaną obecnie odmianą jest oczywiście podstawowy zamiokulkas zamiolistny o grubych, mięsistych łodygach i zaokrąglonych, ciemnozielonych liściach. Jak jednak wiadomo, im bardziej popularna roślina tym niższe jej ceny i większy popyt na ciekawe, droższe i rzadziej spotykane odmiany. Spośród tych obecnie najłatwiej dostępnych wyodrębnić można:
- * Z. zamiifolia ‘Dowon’ (popularnie znany jako ‘Raven’) – roślina podobna do podstawowej odmiany jednak o ciemnych, niemal czarnych liściach,
- *Z. zamiifolia ‘Hansoti13’ (popularnie znany jako ‘Zanzi’) – o bardzo gęstym pokroju i ciemnym ulistnieniu, często określana mianem „miniaturki”.
Natknąć się można również na okazy których geny uległy mutacji tworząc tzw. wariegację – objawia się ona jasnymi, niemal białymi przebarwieniami które mogą występować w obrębie jednego liścia lub nawet całej rośliny. Przebarwienia te to nic innego jak ubytki w chlorofilu, który jest odpowiedzialny za pobieranie energii z promieni słonecznych. Wariegację taką zamiokulkas może utrzymać, rozwinąć lub stopniowo utracić – mówi się wtedy o tzw. regresie, czyli powrocie do cech pierwotnych. Rozwinięcie wariegacji bywa dla rośliny zabójcze – jeśli nie zatrzyma ona części zdolności produkowania chlorofilu, nie będzie w stanie pobierać energii słonecznej i w końcu obumrze. Mimo to handlowo bardzo pożądane są okazy z jak największą ilością białych przebarwień a hodowcy dokładają starań żeby zachować zdrowy balans między potrzebami rośliny a upodobaniami klientów.
Zamiokulkas – potrzeby i pielęgnacja
Popularnie uważa się, że zamiokulkas nie potrzebuje światła – jest to stwierdzenie błędne, ponieważ każda roślina odżywiająca się za pomocą procesu fotosyntezy potrzebuje dostępu do promieni słonecznych. Trzeba jednak przyznać, że dzięki swemu pochodzeniu zamiokulkas rzeczywiście jest pod tym względem bardzo mało wybredny – potrafi przetrwać w naprawdę ciemnych zakątkach mieszkania i wystarczy mu jedynie rozproszone światło daleko od okna. Mimo to jednak nie nadaje się do zamkniętych pomieszczeń pozbawionych okien – tego nie przeżyłaby żadna popularna domowa roślina. Zamiokulkas najlepiej rozwija się na ekspozycji zachodniej ze światłem rozproszonym, natomiast przy stanowisku południowym należy trzymać go z daleka od okna.
Optymalną temperaturą dla tej rośliny jest zakres między 20 a 25 °C. Dla młodych roślin najbardziej stymulująca jest temperatura 29–32 °C wspomagana naświetlaniem przez 16 godzin na dobę – jak widać więc, polskie lato im nie straszne. Przy temperaturze poniżej 18°C roślina stopniowo przechodzi w stan spoczynku zrzucając liście.
Zamiokulkas preferuje podłoże żyzne, próchnicze i przepuszczalne (wymagany jest dodatek piasku lub drobnego żwiru oraz drenaż na dnie doniczki), o odczynie kwaśnym (pH 5,5–6,5), a doniczki szerokie i niezbyt głębokie, umożliwiające rozrost kłączy na boki. Wraz z rozwojem rośliny należy pamiętać że potrafi ona osiągnąć naprawdę imponujące rozmiary, więc donica powinna być raczej masywna i stabilna.
Zamiokulkas może przetrwać nawet kilka miesięcy bez podlewania, nie oznacza to jednak że nie potrzebuje wody – jest ona konieczna do przetrwania tak samo jak w przypadku większości innych organizmów żywych. Sekret odporności na suszę tkwi we wspominanych wcześniej bulwach, czyli kłączach zdolnych do magazynowania wody w podziemnej partii rośliny. W okresie intensywnego wzrostu powinno się utrzymywać stale lekko wilgotną ziemię, nie doprowadzając jednak do długiego kontaktu z wodą stojącą np. w podstawce.
Najczęstszy błąd uprawowy
Zamiokulkas to roślina bardzo wytrzymała i potrafiąca wiele wybaczyć. Odporna jest na większość popularnych szkodników, nie przeszkadza jej zapominalstwo w podlewaniu czy zbyt wysoka temperatura. Jedyny popularny błąd na który jest wrażliwa to przelanie – zbyt duża ilość wody bardzo szybko doprowadza do gnicia. Należy więc unikać nadmiernego podlewania i lepiej roślinę nieco przesuszyć niż przelać.
Rozmnażanie
Bardzo ciekawym jest fakt, że zamiokulkas rozmnaża się zarówno przez podział kłącza jak i z sadzonek liściowych. Ten drugi sposób, choć nieco bardziej czasochłonny, często wykorzystywany jest przy produkcji masowej – odcięty (a nawet pocięty na kawałki!) liść wystarczy umieścić na odpowiednim podłożu aby móc wkrótce zaobserwować zawiązujące się korzenie oraz, z czasem, małe bulwy. Taki liść po jakimś czasie ukorzenia się silnie i wypuszcza łodygę dając początek nowej, samodzielnej roślinie.
Wyjątkowy prezent dla zapracowanych… i nie tylko!
Jeśli wśród bliskich Wam osób macie przypadki wiecznie zapracowane, zabiegane lub po prostu takie które „nie mają ręki do roślin”, to zamiokulkas może być właśnie tym idealnym partnerem na dobry początek! Doskonale nadaje się również dla wszystkich tych, którzy przygodę z uprawą roślin dopiero zaczynają i potrzebują istoty która wybaczy im błędy nowicjusza.
Jeśli chcecie zaplanować taką niezwykłą niespodziankę – chętnie pomożemy. Zarówno tą, jak i inne nasze piękne rośliny chętnie doręczymy wprost do rąk Waszych najbliższych. Więcej szczegółów znajdziecie tu:
Dodaj komentarz